Pierwsze zdjęcie Kani czarnej :)

Jadąc na krótki spacer przed odwiedzinami zauważyłem na polu kilka ptaków szponiastych. Niestety jechałem drogą wojewódzką (lub jakaś główna droga) więc trudno się było natychmiast zatrzymać. Zawróciłem, potem znowu aż zjechałem na boczną drogę prostopadłą do głównej. Byłem trochę dalej niż chciałem ale udało się zrobić parę zdjęć. Zapraszam do oglądania.

Marzenie prawie spełnione…

Chyba każdy fotograf natury, fotograf ptaków, ma w sobie marzenie sfotografować sowę. Jest to także moim marzeniem. Raz mi się „udało” lecz puchacz znajdował się w klatce w parku ornitologicznym, więc „wyzwanie nie zaliczone”. Dziś chciałbym podzielić się krótka sytuacją w której udało mi się uchwycić PÓJDŹKĘ. Mała sowa ale mnie zaskoczyła w środku dnia. Było to około godziny 16, ani jednej chmury na niebie. Przelatywała czy patrolowało okolicę tego nie wiem bo drugi raz jej nie spotkałem. Więc dziś jedno zdjęcie ale takie które otwiera nowe możliwości i mobilizuje do czegoś więcej.

… rezerwatu Płone Bagno

Zdjęcia z rezerwatu Płone Bagno to dla mnie prawdziwa podróż w inną rzeczywistość. To miejsce jest absolutnie niezwykłe — dzikie, ciche, pełne tajemnicy i tych małych, nieoczekiwanych spotkań z naturą, które potrafią poruszyć człowieka do głębi. Każdy krok pośród mchu, traw i torfowisk przypomina, że wciąż istnieją przestrzenie nietknięte przez pośpiech świata.

Płone Bagno zachwyca swoją surowością, a jednocześnie delikatnością życia, które w nim pulsuje. Stojąc tam z aparatem, człowiek czuje, że jest gościem w królestwie natury — i że trzeba o nie dbać z pełną odpowiedzialnością. Bo takie miejsca nie rodzą się na nowo, jeśli je stracimy.

I właśnie tu najbardziej czuć, jak niesamowite jest mieć swoją pasję. To ona pozwala nam wyrwać się z codziennego biegu, zatrzymać na chwilę, odetchnąć głębiej i spojrzeć na świat z nową wdzięcznością. Fotografia daje mi ten oddech — a Płone Bagno tylko go pogłębiło.

Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się, czy warto wyruszyć „tylko na chwilę” w takie miejsca — warto. I to bardzo.

Park w Knurowie

Pierwszy rekonesans z obiektywem Canon RF 200–800 mm okazał się strzałem w dziesiątkę. Wybraliśmy się z moim przyjacielem Bartkiem do parku w Knurowie – niby zwykłe, bliskie miejsce, a jednak pełne niespodzianek. To właśnie tam po raz pierwszy spotkałem gile, które do tej pory znałem tylko z cudzych zdjęć. Światło, cisza i te pięknie ubarwione ptaki – idealny moment, by sprawdzić nowy sprzęt w terenie.

Obiektyw spisał się świetnie: zasięg, ostrość i wygoda pracy zrobiły na mnie duże wrażenie. Czasami naprawdę warto zajrzeć do pobliskiego parku, bo natura potrafi zaskoczyć nawet tuż obok domu.

A przy okazji zapraszam na stronę Bartka: ksbober.pl – warto zajrzeć na jego fotograficzne przygody.

Sęp płowy w Sanit May

Będąc na spacerze nie daleko Privas w Saint Lager Bressac dowiedziałem się od jednej pani, która zaczepiła mnie pytając czy zrobiłem jakieś zdjęcia, że w Saint May są sępy. Od razu zapisałam miejscowość, zrobiłem rekonesans na google maps i w pierwszy dziń wolny wyruszyłem. Z sercem na ramieniu i z wielką nadzieją że uda się coś uchwycić. I oto pierwsze zdjęcia sępów płowych (Vautour).

Wodospady w Ray pic

Cascades du Ray pic – piękne miejsce nie daleko mnie, można powiedzieć, że tylko jedną nie całą godzinkę. Wodospady w Ardeche. Tym razem z wykorzystaniem filtrów na długim naświetlaniu czyli nowe możliwości. Zapraszam do oglądania.