Odnaleźć ukrytego modela.

Fotografia makro wciąż mnie uczy — zwłaszcza tej niezwykłej „zabawy” światłem, które potrafi albo ożywić kadr, albo całkiem go zgasić. Czasami wydawało mi się, że zdjęcie grzyba w lesie to prosta sprawa: wystarczy wyjść między drzewa… A jednak najpierw trzeba odnaleźć tego małego, ukrytego modela, który często chowa się pod liśćmi, mchem albo w cieniu pnia. Każde takie odkrycie to chwila zatrzymania, oderwania od pośpiechu i wejścia w świat, którego zwykle nie zauważamy. I może właśnie dlatego fotografia makro daje tyle radości — bo pozwala mi dostrzec cuda, które Bóg zostawił w najmniejszych detalach natury.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *